Przejęcie mediów. Konstytucjonalista: Nie jest to oparte na wystarczających podstawach prawa

Dodano:
Prof. Ryszard Piotrowski Źródło: PAP / Leszek Szymański
Minister kultury przeprowadza szerokie zmiany w mediach na podstawie Kodeksu spółek handlowych. Według konstytucjonalisty, taka podstawa to zbyt mało.

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz odwołał w środę prezesów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Nowe zarządy spółek zostały wyłonione przez nowe rady nadzorcze powołane przez ministra.

Niecałą godzinę po publikacji oświadczenia resortu kultury przestały nadawać stacje TVP Info i TVP3 (zamiast nich zaczęto emitować sygnał TVP1 i TVP2). W gmachu TVP przy ulicy Woronicza w Warszawie pojawili się politycy Prawa i Sprawiedliwości. PiS, ale też część ekspertów przekonuje, że zmiany te są bezprawne, ponieważ nie są podejmowane w wyniku ustawy.

Prof. Piotrowski: Działania ministra nie są oparte na wystarczających podstawach prawnych

Konstytucjonalista z UW, prof. Ryszard Piotrowski podkreśla, że najpierw należało wykonać wyrok TK z 2016 r. "Działania ministra nie są oparte na wystarczających podstawach prawnych. Należało najpierw wykonać wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2016 r., a potem dopiero przystępować do ewentualnych działań dotyczących zarządu i rad nadzorczych, ale w zgodzie z obowiązującym prawem" – mówi portalowi Business Insider.

"Tego wyroku do dziś jednak jeszcze nikt nie wykonał. Chodzi o to, że 13 grudnia 2016 r. Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne pozbawienie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji udziału w powoływaniu i odwoływaniu władz mediów publicznych (sygn. akt K 13/16)" – przypomina.

Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji członków zarządu, w tym prezesa zarządu, powołuje i odwołuje Rada Mediów Narodowych.

Prof. Piotrowski przekonuje, że "rozwiązanie to jest jednak obarczone wadą zakresowej niekonstytucyjności, na co wskazał TK w wyroku dotyczącym ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji". "W tym wyroku ustawa została uznana za niezgodną z Konstytucją w zakresie, w jakim wyłącza udział KRRiT w procedurze powoływania i odwoływania członków zarządu i rad nadzorczych spółek publicznej radiofonii i telewizji. Najpierw więc należało znowelizować ustawę w zakresie wynikającym z wyroku (K 13/16) Trybunału i uwzględnić rolę KRRiT. Minister nie zastępuje Krajowej Rady w jej ustrojowej roli. To rada na mocy konstytucji stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji, a nie minister kultury" – ocenia ekspert.

Konstytucjonalista zauważa, że "wynik wyborów jest taki, że społeczeństwo pozwoliło na stworzenie koalicji chcącej władzy, ale nie pozwoliło jej na decydowanie o wszystkim".

Źródło: Business Insider
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...